czwartek, 2 maja 2013

Piłki i domki

 A w taki oto sposób spędzamy leniwe majowe popołudnia, kiedy szaro i pada i nikomu nic sie nie chce.


Zabawie nie było końca- dobre 60 min. na zmianę próbowai trafić piłkami w otwory. Piłki mieliśmy różnej wielkości.



Na początku Jeden Szarańcz siedział z jednej strony kartonu a drugi z dugiej i podawali piłki do siebie.
Później oparliśmy karton o stół i była wyznaczona kolejność. I musze przyznać że mój narwany dwulatek dawał radę czekać na swoją kolejkę- z trudem, ale dawał :)

2 komentarze :

  1. Podoba mi się :-), już wiem co zrobię z kartonami walającymi się na strychu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jeszcze jeden pomysł na karton, juz nawet zrobiony czeka tylko na troszke brzydszej pogody i hasło dzieciarni "zróbmy jakąś zabawę!"

      Usuń