wtorek, 14 maja 2013

Co się ceni u nas w domu :)

Życie w małej, ale jednak wielodzietnej rodzinie skłąnia do samodzielności.
Gotuje z dzieciakami praktycznie od zawsze, oczywiście częściowo nie z wyboru, a z przymusu. Tak więc dwuletni tygrys obierał marchewkę, a trzyletni obiera ziemniaki :)

Szarańcza jest dośc wybredna jeśli chodzi o potrawy, o próbowaniu nowości nie chceą słyszeć, a do tego dochodzi jeszcze utrzymanie dość restrykcyjnej diety. Praktycznie jedyna możliwością skłonienia ich do zjedzenia czegoś nowego jest wciągnięcie w proces produkcji.

I tak dziś produkowaliśmy bezglutenowe i bezmleczne pełnoziarniste naleśniki.

Zdjęcia z produkcji końcowej, ale oczywiście miksowali i sypali składniki sami.






Przepis na nasze naleśmiki jest na oko, bo kto by sobie zawracał głowę miarami :)

Kubek mleka sojowego, migdałowego lub ryżowego- ciut więcej lub ciut mniej :)
Łyżka mąki z amarantusa
4 łyżki poppingu z amarantusa
Jajko
1 łyżeczka karobu
Trochę oleju
Dopełniamy do odpowiedniej konsystencji bezglutenową mąka wieloziarnistą. Uwaga gęstnieje gdy się długo miesza.

Później jak tradycyjne, co kto lubi u nas dzisiaj pierwszy raz była opcja dżem i cukier puder.

Pomijajac proces smażenia i przygotowania produktów naleśniki były wykonane samodzielnie

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz