piątek, 19 kwietnia 2013

Szarfy

Szarfy wykonaliśmy z krepiny, troszkę bałam się, że jak dam im normalne wstążki to się poobwiązują i nieszczęście gotowe. Jak ktoś ma jedno dziecko to może śmiało próbować z tasiemką.

Kreśliliśmy figury w powietrzu, kręciliśmy się i ganialiśmy.
J. rechotał, jak nigdy wcześniej

Tygrysisko wymyślił żebyśmy włączyli uwerture G. Rossini do opery Wilhelm Tell- to dopiero było szaleństwo!




A na koniec układaliśmy figury geometryczne na podłodzę.


Szarańcz najbardziej lubi układać kintonty


1 komentarz :

  1. Moja Droga, jak dobrze, że zostawiłaś na moim blogu link do tego miejsca :) Szkoda, że wcześniej się nie poznałyśmy. Widzę, że dzięki Tobie będę mogła zaproponować córce fantastyczne, kreatywne zabawy.
    li_lia
    http://lilia.celes.ayz.pl/blog/

    OdpowiedzUsuń